Konopteka.pl

NAJWIĘKSZA OFERTA W POLSCEponad 250 produktów

DARMOWA DOSTAWAzamówień powyzej 100zł

do kasy suma: 0,00 zł
Jak zalegalizować konopie?
104.jpg

 

Jak zalegalizować konopie?

Wyobraź sobie środek, który…

…leczy lub wspomaga leczenie silnych dolegliwości bólowych, dermatoz, epilepsji, chorób autoimmunologicznych, skutków chemioterapii, wielu zaburzeń psychicznych…

…doskonale sprawdza się w opiece paliatywnej…

…jest w centrum zainteresowania naukowców jako bardzo obiecujący środek na raka, HIV i inne nieuleczalne choroby…

…nie uzależnia, nie powoduje skutków ubocznych i jest względnie bezpieczny nawet po przedawkowaniu…

…zawiera mnóstwo składników odżywczych, poprawia samopoczucie, pomaga pielęgnować urodę, rozluźnia i doskonale wpisuje się w zdrowy, zgodny z naturą tryb życia…

…w Twoim ciele znajduje się specjalny układ odpowiedzialny za przyswajanie zawartych w nim, unikalnych składników, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu…

…jest w 100% naturalny, tani i łatwy w uprawie, a przy tym przyjazny środowisku…

…ludzkość stosuje go z powodzeniem od co najmniej kilku tysięcy lat…

Taki środek istnieje naprawdę, ale nie skorzystasz z niego – ani Ty, ani pacjent z chorobą onkologiczną w stanie terminalnym, ani dziecko z lekoodporną padaczką. Konopie (bo o nich oczywiście mowa) są prawnie zakazane i traktowane jako wróg publiczny nr 1, choć nikt jeszcze nie udowodnił, że są bardziej szkodliwe niż powszechnie dostępne używki.

Nie wolno Ci go nawet spróbować – jeśli przywieziesz przeciwbólowe lekarstwo z kannabinoidami z zagranicy, pójdziesz do więzienia; jeśli spróbujesz wyhodować sobie roślinę z gatunku sativa indica, pójdziesz do więzienia. Nawet niewinne, pozbawione prawie zupełnie psychoaktywnego THC konopie siewne nie mają prawa pokazać się w Twoim ogródku.

Dlaczego tak jest?

Przecież konopie mogłyby być tanim i łatwo dostępnym lekarstwem, także dla osób, którym medycyna konwencjonalna niewiele ma dla zaoferowania. Ich stosowanie to w lecznictwie to mniej cierpień pacjentów i znaczne oszczędności w służbie zdrowia, dzięki zastąpieniu czy uzupełnieniu kosztownych terapii tym naturalnym lekiem. Szacuje się że w Polsce potencjalnych odbiorców medycznej marihuany może być od 300 tys. do nawet miliona. Już teraz badania z USA pokazują że preparaty z bazie konopi mogą zastąpić 40% konwencjonalnych leków.

Liberalizacja zasad związanych z uprawą i stosowaniem marihuany leczniczej mogłaby sprawić, że przemysł konopny stałby się ważną gałęzią gospodarki – oznaczałoby to rozwój rolnictwa i firm związanych z przetwarzaniem konopi, nowe miejsca pracy i większe wpływy z podatków.

Jednak politycy (z małymi wyjątkami) mają konopie w najmniej parlamentarnej części ciała. Trwają oni w ślepym uporze i panicznie boją się tematu marihuany leczniczej, maksymalnie komplikując pacjentom dostęp do leków z kannabinoidami. Prawo dotyczące użycia preparatów z marihuaną to prawdziwy legislacyjny skansen – mamy wątpliwy zaszczyt posiadania jednego z najbardziej restrykcyjnych i najbardziej absurdalnych przepisów w tej materii.

Nawet wprowadzona niedawno ustawa o dostępie do marihuany medycznej, budząca wielkie nadzieje, okazała się bublem prawnym, który niczego nie ułatwia i nie reguluje. Piętrzy ona tylko przeszkody biurokratyczne i skazuje pacjentów na nieprzeciętnie wysokie koszty terapii zagranicznymi preparatami, mimo że nieskomplikowane w uprawie konopie mogłyby rosnąć w Polsce, służąc do produkcji leków i nakręcając rodzimą gospodarkę.

Czemu nasze elity polityczne zastygają w istny beton, gdy tylko temat konopi pojawia się na horyzoncie?

Trudno widzieć w tym jakikolwiek sens, oprócz egoistycznej dbałości o własne, partyjne interesy. Strach przed słowami potępienia ze strony opozycji, która nie omieszka zarzucić konkurentom politycznym chęci sprowadzenia na nasze głowy istnego „narkogeddonu”, skutecznie tłumi tutaj logiczne myślenie o korzyściach płynących z ucywilizowania kwestii konopi. O wiele łatwiej jest aresztować studenta z 0,2 grama suszu czy kogoś, kto przewozi z zagranicy preparat z kannabinoidami dla krewnego w stanie terminalnym - takimi sukcesami „w walce z narkotykami” władza najczęściej się chwali, ignorując prawdziwy narkobiznes (jak choćby słynne „dopalacze”, które ostatnio masowo zbierają śmiertelne żniwo, a dalej można je zamówić przez Internet z dostawą do domu).

Nie bez znaczenia jest także troska o konserwatywny elektorat, który legalizację „trawki” kojarzy z kiwającymi się na ulicy „ćpunami”, a którego poparcie może dość mocno wpłynąć na słupki wyborcze. W ten sposób polityczne tchórzostwo i hipokryzja sprawiają, że wszelkim próbom łagodzenia prawa ukręca się po cichu łeb, głośno wyrażając fałszywe współczucie dla osób, dla których leki z marihuany są naprawdę kwestią „być albo nie być”.

Koronny argument naszych polityków, utożsamiający legalizację marihuany ze wzrostem demoralizacji młodzieży, również mocno pobrzmiewa fałszem. Na dobrą sprawę, młodzież może się naćpać nawet syropem na kaszel, a przecież nikt nie odmawia go z tego powodu chorym na grypę czy zapalenie oskrzeli. Ba, można go nawet kupić bez recepty.

Nawet jeśli przyjmiemy, że wskutek liberalniejszego podejścia władz ktoś sięgnie po marihuanę niekoniecznie w celach rekreacyjnych, cóż takiego się stanie? Rozmawiamy w końcu o naturalnej substancji, silnie relaksującej, nie powodującej wzrostu agresji, której przedawkowanie może się skończyć wprawdzie przydługą drzemką, a nawet… zignorowaniem dzwoniącego rano budzika, ale to chyba nie powód do tak daleko idących restrykcji. Tym bardziej, że sprzedawany na każdym rogu alkohol w nadmiarze powoduje nawet śmiertelne zatrucia i jakoś nikomu to nie przeszkadza.

Tak naprawdę wystarczyłaby odrobina dobrej woli i wrażliwości ze strony naszych elit politycznych - na nowotwory, choroby autoimmunologiczne, zapalenie stawów czy epilepsję cierpią osoby identyfikujące się i z prawą, i z lewą stroną sceny politycznej oraz ich bliscy, a światopogląd nie ma tu nic do rzeczy. Morfina jest narkotykiem „twardym”, silnie uzależnia i powoduje silne, negatywne skutki uboczne w sferze psychofizycznej, ale nikt nie kwestionuje jej stosowania w opiece paliatywnej. Dlaczego więc bezmyślnie penalizuje się użycie równie skutecznej, ale bez porównania łagodniejszej i bezpieczniejszej marihuany?

Politycy jednak nie są zainteresowani faktem, że konopie mogą poprawić zdrowie i samopoczucie tysiącom osób. Nie obchodzi ich fakt, że marihuana dla wielu to nadzieja na powrót do zdrowia lub przynajmniej na godne zejście z tego świata. Uporczywie udają, że nie zauważają problemów, powtarzając oklepane slogany o walce z narkotykami i penalizując ludzi rozpaczliwie walczących o życie i zdrowie swoje czy swoich bliskich. Nie chcą zauważyć zmian zachodzących w innych krajach, jak choćby u naszych południowych sąsiadów – Czechów, gdzie złagodzenie prawa nie spowodowało tych wszystkich wyimaginowanych problemów, którymi jesteśmy systematycznie straszeni. Eksperci już dziś szacują że w 2025 światowy rynek konopny będzie generował 55 miliardów dolarów dochodu.

Bezduszny system kontra konopie – Twój wybór ma tu największe znaczenie. Przykład innych krajów, które pozbyły się lub znacznie rozluźniły konopną prohibicję udowadnia, że liberalizację podejścia do marihuany leczniczej i rekreacyjnej można wywalczyć jedynie z oddolnej inicjatywy. A my podpowiemy Wam, jak to zrobić. W kwestii konopi jesteśmy ekspertami – mamy do nich pełne przekonanie, znamy ich możliwości i uważnie śledzimy, jak świat powoli zaczyna widzieć w nich lek o wielkim potencjale, a nie „narkotyk”, za czym idą odpowiednie zmiany w prawie.

Nie namawiamy Was do manifestacji i protestów ulicznych, które wymagają ogromnego zaangażowania i szybko idą w zapomnienie. Oczywiście, narzucajcie się jak najczęściej z tematem wybranym przez Was przedstawicielom – posłom i senatorom, podpisujcie wnioski i petycje. Przypominajcie przy tym, że oni są także ludźmi i mogą potrzebować terapii konopiami, bo to jedyna szansa, aby dostrzegli w legalizacji marihuany leczniczej także własny interes. To jednak nie wszystko – wiemy, jak bez wielkich rewolucji „uwolnić” konopie z politycznej opresji. A oto nasz chytry plan, wzorowany na walce z bezdusznym systemem naszych południowych sąsiadów, Czechów:

Wzywamy Was do konopnej partyzantki (oczywiście, w granicach obowiązującego prawa)!

Zacznijmy walkę o konopie od naszych łazienek i kuchni! Walczcie z restrykcjami poprzez jak najczęstsze sięganie po produkty z konopiami - niech Wasz opór wyraża konopna czekolada i herbatka po ciężkim dniu, konopna maść na stawy w apteczce, konopny balsam do ciała, codzienna suplementacja CBD, filiżanka kawy z mlekiem z konopi i, jeśli jesteście palaczami, zaciągnięcie się z waporyzera wypełnionymi kryształkami CBD. Pijąc, jedząc, zażywając, inhalując czy wcierając produkty z charakterystycznym liściem, przyzwyczajając do nich dzieci i polecając je seniorom, cieszcie się nie tylko ich dobroczynnymi właściwościami, ale także świadomością, że właśnie zwalczacie chory system i zmieniacie polskie prawo na lepsze.

Tworzymy nasz sklep – Konopteka.pl, ponieważ wierzymy że mamy wpływ na rzeczywistość. Wiemy że dzięki naszej działalności codziennie zmieniamy smutną polską rzeczywistość, a każdy zakupiony przez was produkt jest małą cegiełką ku rzeczywistemu wyzwoleniu konopi.

Kropla drąży skałę - dzięki temu, że dziś wypijesz herbatkę z konopi, za jakiś czas ktoś będzie mógł wybrać kannabinoidy zamiast morfiny w leczeniu onkologicznym. Jeśli do konopi przekonasz się Ty, Twoja rodzina i Twoi znajomi, przekonacie też polityków – nie twierdzimy, że nagle zacznie im zależeć na zdrowiu i dobrym samopoczuciu współobywateli, ale nawet oni potrafią dostrzec korzyści z dostosowania się do panujących w społeczeństwie tendencji, bo przekłada się im to na słupki wyborcze. Uwalniając konopie, dasz przede wszystkim sobie wolność wyboru metod leczenia i sposobu na życie – skoro natura zdecydowała, że na świecie są konopie o szerokim spektrum działania na różne choroby, a Ty masz reagujący na nie system endokannabinoidowy, to dlaczego idiotyczne ustawy polityków mają w to ingerować?

Produkt konopne znajdziesz TUTAJ.


 
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium