Konopteka.pl

NAJWIĘKSZA OFERTA W POLSCEponad 250 produktów

DARMOWA DOSTAWAzamówień powyzej 100zł

do kasy suma: 0,00 zł
Konopie w literaturze polskiej
51.jpg

Konopie w literaturze polskiej

Konopie to roślina, która jest Polsce znana od wieków. Nasi dziadowie świetnie zdawali sobie sprawę z jej zastosowań technicznych (produkowano z niej między innymi sznury i tkaniny), wykorzystywano ją także w medycynie naturalnej a także w charakterze prymitywnego środka na uspokojenie. Nic dziwnego, że zostawiła po sobie ślad w klasycznej polskiej literaturze i to u najlepszych z najlepszych.

 

Maria Konopnicka

Już samo nazwisko pani Marii świadczy o tym jaką rolę w naszej kulturze odgrywały rośliny z rodzaju cannabis. Konopie pojawiają się jednak również w jej arcybogatej twórczości, między innymi w wierszu „Jadą, jadą dzieci drogą”.

„Tu się kryje biała chata,
tu słomiany dach,
przy niej wierzba rosochata,
a w konopiach strach.”

Roślina nie jest może główną bohaterką tego wiersza, wzmianka ta jest jednak na pewno godna zauważenia.

 

Adam Mickiewicz

Chyba największy spośród gigantów polskiej literatury również ma swym dorobku przynajmniej kilka wersów które odnoszą się do konopi. W księdze VI „Pana Tadeusza” np. wskazuje konopie jako doskonałe schronienie:

„W tej zielonej, pachnącej i gęstej krzewinie, 
Koło domu, jest pewny przytułek źwierzynie 
I ludziom. Nieraz zając zdybany w kapuście 
Skacze skryć się w konopiach bezpieczniej niż w chruście, 
Bo go dla gęstwy ziela ani chart nie zgoni, 
Ani ogar wywietrzy dla zbyt tęgiej woni. 
W konopiach człowiek dworski, uchodząc kańczuka 
Lub pięści, siedzi cicho, aż się pan wyfuka 
I nawet często zbiegli od rekruta chłopi, 
Gdy ich rząd śledzi w lasach, siedzą śród konopi”

 

Henryk Sienkiewicz

Fragment trylogii Sienkiewicza o konopiach od lat budzi wesołość przerabiającej tą lekturę młodzieży szkolnej. Między innymi dlatego, że Sienkiewicz w odróżnieniu od Mickiewicza czy Konopnickiej zwraca uwagę na właściwości psychoaktywne rośliny:

„Radziłem mu – mówił – iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. To tak ci się do tego przyzwyczaił, że teraz coraz to ziarno wyjmie, wrzuci do gęby, rozgryzie, miazgę zje, a łuskwinę wyplunie. W nocy, jak się obudzi, także to czyni. Od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają. 
-Jakże to? – pytał starosta kałuski.
-Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa.
-Bodajże waszą mość! – rzekł jeden z pułkowników. – Toż w brzuchu oleju przybywa, nie w głowie. 
- Est modus in rebus! – rzecze na to Zagłoba – trzeba co najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję.”


 

 

 

 
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium